Walka trwa ...............
tu nalewaju
tam zalewaju
Ale wpierw garść miedziaków weselnych co to Godze w welon ciskali a mi w musznik.
Poszło rozrzucone w lawy fundamentowe nim mellon beton wylewał ......... na szczęście. Może flaszkę powinienem gdzieś tam wrzucić co by i szczęści było i napitka z łatwością spływała?
Ciulowe dojście do okopu było i samą gruszką nie dało się betonu wylewać, trzeba było zamówić podajnik na wsparcie. Przyjechał i niczym tyransformers zaczął się "rozstawiać"
Chwilę potem grucha z betonem b20. Z obliczeń wyszło 10 metrów z minihakiem, zamówiliśmy 11cie kubików, a życie zweryfikowało, że z pól metra zabrakło ...... szybko w dyliżans, po cement i taczki i na szybko w taczkach kręcenie betonu bo łaskawa energetyka nadal prądu nie raczy dać .... człowiek chce korzystać, płacić rachunki, dać zarobić a tu dupa .... kurka wodna ... XXI wiek a beton na taczkach, jak za czasów Kazimierza Wielkiego co Polskę zostawił murowaną ..... nie ważne, to inny temat na innego posta na inne przemyślenia. Wracamy do zalewania ..... jest i gruszka
hasło na dziś: Jest i gruszka - i tym optymistycznym akcentem kończymy ..............
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz